Krasula, kotka, która miała pojechać bardzo daleko i na drugim kontynencie popularyzować łaciate brytyjczyki. Stało się jednak inaczej. Po kilku wystawach i osiągnięciu tytułu International Champion, odbyciu owocnej randki z Moskwiczem, Krasula miała polecieć do nowego domu. Dzięki skomplikowanemu splotowi przypadków, nie zdążyła wylecieć na czas (bezpiecznie jest przed 28 dniem ciąży), więc kocięta urodziły się u nas. Poród był długi, ciężki i niestety zakończył się interwencją chirurgiczną. Krasula została z nami, nie zaryzykowaliśmy wysłania do mało doświadczonej hodowli kotki z potencjalnymi problemami przy porodzie. Poza tym – jest to cudowny kot o bardzo pogodnej, stonowanej osobowości, miły w obyciu i bardzo łagodny. Krasula została wysterylizowana i pojechała najlepszego na świecie domu.